Dziekanat

Ja ma praktykach w dziekanacie robię to co akurat danej pracownicy wpadnie do głowy Rolling Eyes

.przez ostatnie 2 tygodnie porządkowałem dzienniki, obsługiwałem studentów, przepisywałem oceny z kart egzaminacyjnych do dzienników (wersja łatwa) i je wsadzałem do akt studenta, przepisywałem oceny z protokołów do dziennika (wersja trudna), stawiałem pieczątki na nowo powstałych kartach egzaminacyjnych, stawiałem pieczątki na nowopowstałych kartach poprawkowych i obiegowych, wycinałem je i wsadzałem do koszyczków przy wejsciu do dziekanatu, roznosiłem wyniki z jakiegoś tam zaliczenia do gablot, czasem zdarzyło mi sie odebrać telefon. Ogólnie praca nie jest ciężka tylko monotomna, a czasem to i nawet nic się nie dzieje.

Od wczoraj stoję bez przerwy przy ksero i kseruję świdectwa maturalne całemu III rokowi. Wczoraj było fajnie, ale dzisiaj już mi się znudziło, a i jeszcze jutro mam to robić. Średnio odkserowywuje 8-9 segregatorów (niektóre mieszczą 2 grupy, a niektóre tylko jedną). Przekserowałem raptem 3 kierunki (największy to oczywiście ADM Cool

. Tak patrząc na liczbę tych segregatorów to zajmie mi to jeszcze jutrzejszy dzień i połowę weekendu po przerwie majowej. Dzisiaj dostaliśmy indentyfikatory i mieliśmy zaszczyt odwiedzić archwium, gdzie znajdują się teczki wszystkich absolwentów od początku istnienia uczelni tj. od 1998 roku. I raptem zajmują tak na moje (ślepe) oko 1/3 półek.